poniedziałek, 15 września 2008

Z rozmyślań przy śniadaniu

Nasza polska ekipa rośnie z dnia na dzień. W niedzielę w nocy przylecieli Marcin i Asia z Białegostoku, dzisiaj spodziewam się Jarka z Opola. W środę pojawi się Damian K.
To prawda, że ludzie będący na emigracji okazują sobie znacznie więcej życzliwości. Oczywiście istnieją przypadki, kiedy jest zupełnie odwrotnie (coś o tym wiem), ale przez pryzmat ostatnich kilku dni mogę śmiało stwierdzić, że nie czuję się tu sama. Zresztą od początku mojego pobytu tutaj nie czułam samotności. Może dlatego, że jestem i zawsze byłam osobą, która doskonale czuje się w obecności ludzi. Bez względu na to, jak wyglądają, co czytają przed snem i jakiej muzyki lubią słuchać. Ktoś kiedyś powiedział, że potrafię znaleźć kontakt z każdym: kwiaciarką, dresem z osiedla, starszą panią, dzieckiem, metalem, poetą - "Dlatego, że generalnie lubisz ludzi", ktoś powiedział. Lubię. Bardzo lubię. Dlatego tutaj, w miejscu tak odległym od mojej dotychczasowej rzeczywistości, naprawdę doceniam tę umiejętność. Kazde spotkanie to możliwość poznania czegoś nowego, zaskakuje mnie mój głód i radość. Odkrywam w sobie niezbadane dotąd pokłady entuzjazmu w kontaktach z drugim człowiekiem. Wczoraj razem z Olką i Chico postanowiliśmy pokazać Polakom centrum Lizbony. Spacerowaliśmy wąskimi uliczkami Bairro Alto, przeszlismy przez Baixe. Wieczorne rozmowy o historii miasta, o odkryciach geograficznych, trzęsieniu ziemi, zdjęcia na tle kolorowych ścian, panoramy na wszystkie wzgórza stolicy Lizbony. Takie drobiazgi sprawiają, że czuję się tu szczęśliwa. Nowe życie, nowi ludzie. I czas na poznanie siebie tak naprawdę - bo zawsze było tysiące innych spraw na głowie. Pozdróże bardzo zmieniają. Teraz zaczynam to rozumieć.
Nie rezygnujcie nigdy ze swoich marzeń. Wiem, brzmi banalnie, ale właśnie tak banalnie, po prostu - teraz - zaczynam oddychać pełną piersią. To była najlepsza decyzja, jaką mogłam w życiu podjąć.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

damian K. ? co ty magda kafke zaczelas z nudow czytac ?

mag.o pisze...

Też cię kocham.Tobie to się musi baaardzo nudzić, skoro czytasz moje koślawe wypociny...