Cóż to ja chciałem...ach tak, teraz już wiem.Zapewne zauważyłaś, że na środkowym zdjęciu, w cyklu "opalanko", widać niedokładność słońca i Twoją wstydliwość kochana. Pozdrawiam Cię serdecznie.
P.S. Z sylwestra w Lizbonie chyba nici,otrzymałem genialną propozycję, nieco bardziej atrakcyjną ekonomicznie dla moich studenckich możliwości. Ściskam!
"Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej." Ryszard Kapuściński
1 komentarz:
Cóż to ja chciałem...ach tak, teraz już wiem.Zapewne zauważyłaś, że na środkowym zdjęciu, w cyklu "opalanko", widać niedokładność słońca i Twoją wstydliwość kochana.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
P.S.
Z sylwestra w Lizbonie chyba nici,otrzymałem genialną propozycję, nieco bardziej atrakcyjną ekonomicznie dla moich studenckich możliwości. Ściskam!
Prześlij komentarz