czwartek, 21 sierpnia 2008

Udało się, Miguel jest wielki!

I nadszedł ten cudny dzień: 21.08.2008, w którym Cudotwórca Miguel (ten sam, który odbierał nas z lotniska) naprawił internet bezprzewodowy. Zatem teraz mogę śmiało powiedzieć, że już wszystko jest idealne.

Dzisiaj idę z Olką kupić kartę na metro i autobusy. Taka przyjemność kosztuje 30 euro na miesiąc plus wyrobienie karty 10 euro. Odebrać będziemy je mogły juz jutro, kiedy to planujemy wybrać się pierwszy raz na plażę. Widokiem oceanu oczywiście się z Wami podzielę. Tymczasem pokazuję piękne miejsce, które znajduje się 1 minutę od mojego mieszkania.


Panorama na część Lizbony, którą można podziwiać, stojąc na wzgórzu Penha de Franca, gdzie mieszkam. Bardzo ładna okolica, spokojna, z masą kawiarenek i straganów z owocami. Dzisiaj kupię jakieś warzywa i uduszę na obiad.

Tymczasem muszę kończyć, bo Olka czeka pod domem. Lecimy kupić bilety. Adeus!

Brak komentarzy: