sobota, 28 lutego 2009

Krytycznie

Wczoraj zobaczyliśmy "Vicky Cristina Barcelona". Nie podobał mi się. Przegadany, mało wciągający, zwyczajnie nudny. Barcelona sterylna, bez klimatu. Dzieła Gaudiego jakby wyjęte z reszty miasta. Przekoloryzowany, jakis taki nieprawdziwy. Pelenope i Javier bardzo pozytywnie, ale to nie wystarczylo.
W ogóle Allen mnie rozczarowuje ostatnio: na "Wszystko gra" się wynudziłam, na "Scoop'ie" zasnęłam w kinie...
To już nie ten Allen co kiedyś... "Annie Hall", "Manhattan"... tylko pomarzyć.
Do Barcelony i tak pojadę, ale nie przez film.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

:* cudnie!