Dziękuję Ci za te miesiące. Za to, że mogłam na Ciebie liczyć w każdej sytuacji. Za te wspólne odkrywanie Lizbony, za spacery i błądzenie po ulicach Arroios, za imprezy z basenami na dachach, za "I love my people", za wsparcie w trudnych chwilach i krytykę, kiedy była potrzebna. Za Covilha, za potato-burgery i piwko na Carcavelos.
Tak jak mi kiedyś powiedziałaś "ten Erasmus to ty"...
I nie napiszę nic więcej, tylko ATE JA! I wracaj do nas, kiedy tylko będziesz mogła!
5 komentarzy:
fogo Madzia zmień fotę na jakąś bardziej... kolorową!!!!!
http://picasaweb.google.pl/olik1111/PlaOwo27Listopada#5272993482841809362
saudades,
bjs
dizzy, która jest dizzy jak Cię nie ma
PS. wiem, wiem, lodówka to nie mebel :P
się robi :)
no widzisz jak słoneczniej się zrobiło ;)
buziaki :*
And the hardest part
Was letting go not taking part
Was the hardest part...
dziekuję..wiesz za co, wiesz kiedy i wiesz jak bardzo... ;*
bjs
PS: trzymajcie się tam i prosze byc "pod telefonem" jak zadzwonie żeby mnie odebrać z lotniska ;P
Szukałem jakiegoś posta, żeby napisać coś. Znalazłem tylko takiego, pod którym ja mogę napisać nic.
Prześlij komentarz