wtorek, 10 marca 2009

Morangos

Odwiozłam Karolinę i Piotrka na lotnisko i w drodze powrotnej kupiłam truskawki. Dawno nic nie smakowało mi az tak. Porównywalnie do przepysznego tortu czekoladowego, którym częstował mnie Alex( kiedy to było...). Krajowe, prosto z Algarve - czerwone, soczyste i słodkie...
Nie pisałam od dawna (Maćku, przykro mi, że nie znalazłeś nic dla siebie, to moze być trudne). Miałam gości - odwiedzili mnie Karolina i Piotrek, którzy są na Erasmusie w Anglii. Mam nadzieję, że spędzili miło czas, a ból gardła nie przeszkodzi im we wspominaniu Lizbony pozytywnie.

I piękna wiosna, wszystko kwitnie, pachnie. I najchętniej by się poszło do parku z książką, a tu trzeba załatwiać sprawy na uczelni, szukać pracy i myśleć nad sprawami mieszkaniowymi.

Ale i tak jest pięknie.

Brak komentarzy: